środa, 7 lipca 2010

biwak

Wróciłam z biwaku drużyny i nawet zdjęcia ogarnęłam.
Była całkiem miło, choć nie obyło się bez przeszkód, jednak te 3 dni wspominam z przyjemnym uśmiechem na ustach.
Któż mógłby przypuszczać, że miska wody może dać tyle szczęścia. Stwierdzam, że jedną z korzyści harcerskiego życia jest możliwość uczenia się nawet od osób parę lat młodszych.
Ja nauczyłam się spontanicznych reakcji związanych z drobiazgami ;)

A teraz właściwa część postu, czyli zdjęcia:

tak zwana "kadra":
Ewa Ł.

Uczestnicy:
rozmyślania nad jedzenie i...
konsumpcja
blok zajęciowytrochę zabawyapel końcowyz festiwalu
na koniec parę widoków z "Suchej"